niedziela, 15 stycznia 2012

5.Rozdział

Kiedy weszłyśmy do środka jeszcze ociekałyśmy wodą.
-Chocie damy wam jakieś koszulki na przebranie...-zaczęli chłopacy.
-Ok..ale szybko się robi zimny...-Summer zaczęła drżeć.
Poszłam z Louisem do jego pokoju i dał mi ogromną zieloną koszulkę na krótki rękaw z nadrukiem.
-Dzięki...ale masz  mi odkupić te marchewki...-udałam obrażoną.
-Kupie, kupie...-wyszczeżył białe zęby.
Poszłam do łazienki ubrałam ogromną koszulkę i spięłam włosy w kok a mokre ciuchu położyłam na grzejniku w łazience.Kiedy wyszłam z łazienki zobaczyłam Louisa bez koszuli,a  na jego twarzy wymalowany uśmiech.
-Co...?Nie widziałeś mokrej dziewczyny w ogromnej koszulce...-obróciłam się parę razy.
-Nie, właśnie nie...-udał.
-Ubierz się bo jest zimno...-pokazałam palcem na jego tors a on się lekko uśmiechnął.
-Mi jest wręcz gorąco...-podszedł do mnie i złapał mnie za ręce.
-A mi wręcz odwrotnie...-wystawiłam język i kiedy wychodziłam z jego pokoju puściłam do niego oko.
 Kiedy wyszłam z pokoju Louisa zobaczyłam Summer w czarnej koszuli i z warkoczem na bok.
-Ciekawe co teraz będziemy oglądać...-powiedział ziewając.
-Nie wiem może jakiś horror...-uśmiechnęła się.
Poszłyśmy do salonu i zobaczyłyśmy chłopaków w dresowych spodniach i koszulkach na ramiączkach.
-Idziecie biegać czy co...-zaczęłam chichotać z Summer.
-A wy idziecie do Top Model...zaczął Harry
pokazałyśmy języki u usiadłyśmy na kanapie.
-Teraz oglądamy Piłe 8...-powiedział Liam.
Po połowie filmu zaczęło mi się spać, ponieważ było 23:30 położyła się na czyimś ramieniu ale nie czułam sprzeciwu.
Słyszałam jak Summer cały czas rozmawia z Niall'em o różnych rzeczach. Jednak znużył mnie sen.Obudziłam się w jakimś pokoju przez okno zobaczyłam piękną pełnie, a potem twarz któregoś z chłopaków oświetloną przez księżyc.
-
Obudzi się...-powiedziałam cicho i lekko dotknęłam jego ramienia.
-Co się stało już rano...-usłyszałam śpiący głos.
-Nie jest noc...ale z kim leże w łóżku...?
-Zayn'an z tej strony...powiedział prawie śpiąc.
-A gdzie jest Summer...
-Śpi z Niall'em...
"można było się tego spodziewać" pomyślałam
-Dobra, nie męczę cię dobranoc -położyłam się przodem do niego.
-Dobranoc-poczułam miętowy zamach pasty i poszłam spać.
Obudziła  się o 8 zobaczyłam ze Zayn nadal śpi więc po cichu poszłam do łazienki wziąć prysznic, potem ubrał się w koszulkę Louisa i poszła do kuchni zrobić sobie kawę.
-Dzień dobry jak tam się spało...-zobaczyłam Zaya'na 
-Bardzo dobrze, tylko chrapałeś...-wystawiłam język.
-Haha bardzo śmieszne...-podniósł mnie na blat że bym usiadła wtedy mieliśmy oczy na tej samej lini.
-Co chcesz zjeść...-oparł ręce na przeciw mnie.
-Tosta...-uśmiechnęłam się.
Nagle zaczął się do mnie przybliżać prawie dotykał mi warg jednak za nim usłyszałam głos Summer .
-Co się tu dzieje-zmarszczyła brwi.
-Nic,a nic...-osunęłam go ręką.
-Ashley trzeba wrać muśmy się odświerzyć....
-Ok...
-Do zobaczenia na randce...-pocałowałam go lekko w póliczek.
-Do zobaczenia...
Zayn'a pozwolił mi zejść z blatu. Pożegnałam z chłopakami przybrałam się w swoje rzeczy i poszliśmy do domu...
__________________________________________________________
Piosenka one direction- moments mnie natchnęła więc życzę miłego czytania i przepraszam za błędy :)

poniedziałek, 9 stycznia 2012

4.Rozdział

Szliśmy na plażę może z 15 minut potem z Summer ściągnęłyśmy buty i pod stopami poczułyśmy ciepły piach.
-Uwielbiam plażę...-zaczęła Summer.
-Tak samo, tylko my nie mamy strojów...-zaczęłam marudzić.
-Spokojnie, przeżyjesz...-poklepał  mnie po ramieniu Liam.
-Właśnie że nie...
Rozłożyłyśmy koc jedzenie jednak chłopacy od razu ściągneli koszulki odsłaniając sowie umięśnione klaty  i pobiegli do ciepłej wody.
-Nie wiem jak ty ale się po opalam...położyła się na brzuchu.
-Tak, chyba przez bluzkę...-zaczęłam chichotać.
-Haha bardzo śmieszne...-powiedział ironicznie
-Niech chłopacy się bawią ja się z drzemkę...-położyła się na bok i zamknęłam oczy.
Chwile poźniej usłyszałam krzyk Summer który automatycznie mnie zbudził. Zobaczyłam jak Liam, Louis, Harry i Niall biorą ją i biegną z nią w strone wody. Ale nie zauważyłam Zayn, więc zaczęłam wstałam z koca i potem zobaczyłam że Zayn biegnie w moją stronę więc zaczęłam uciekać jednak szybko wylądowałam na piasku.
-Zayn wybij sobie to z głowy...zaczęłam wyrywać się z jego obięć.
Jednak zobaczyłam że dołączają się do niego inni i nawet....Summer.
-Nawet ty przeciwko mnie....-powiedział z fochowana.
-Jak ja to ty też...-zaczęła się chichotać.
Nagle wyrzucili mnie w ubraniu do wody, udawałam że się topie i naglę poczułam że ktoś mi pomaga jednak w wodzie zobaczyłam Zayna. Zaczął mnie cucić jednak ja z impetem wepchnęła go pod wodę.
-Bardzo dobra z ciebie aktorka....-Zayn zaczął otrząsać się z wody
-Wiem, wiem jestem zdolna....-zaczęłam chlapać go wodą.
Chlapaliśmy się duszą chwilę ,a potem weszłam ociekająca wodą .
-Masz tu ręczniki i wytrzyj się zmokła kurą... -chichotała Summer.
-Daj mi marchewkę bo jestem głodna a nie ciągle się śmiejesz...-zaczęłam się śmiać.
-Nie ma Louis wszystkie zjadł....-wskazała go palcem.
-Ja nie zjadłem żadnych marchewek....-zaczął mówić z pełną buzią marchewek.
-Ale ja też chciałam zjeść ty marchewkorzerco....-zaczęłam gonić go po plaży i krzyczeć do niego.
Po jakimś czacie wróciliśmy na koc zmęczeni.
-Masz mi odkupić te marchewki...-powiedziałam poważnie i wskazałam go palcem.
-Dobra, dobra lepiej z tobą nie zadzierać...-powiedział żartobliwie.
Chwile posiedział Niall i Summer poszli na spacer po plaży, Harry ,Liam i marchewkorzerca.
-Możemy się przejść...-usłyszałam po chwili Zaya'na.
-Jasne...-powiedziałam wstając z koca.
Chodziliśmy w zdłurz brzegu. Zayn głęboko wciągał powietrze jak by chciał coś powiedzieć ale zawsze mówił coś nieważnego.
-Ashley...pojdziesz...-zaczął bełkotać.
-Nie wstydzi się powiedz...
-Chcesz zjeść ze mną kolację...-zaczął niepewnie.
-Czyli taka randka...-spojrzałam na niego kontem oka.

-Zgadzasz się...-powiedział to wiercąc dziurę swoimi brązowymi oczami w moje.
-Oj nie wiem, nie wiem...-powiedział żatobliwie.
-Zaraz zobaczymy kto się będzie tu śmiał...-wziął mnie na ręce i maszerował do wody.
-Nie proszę, nie !!!-zaczęłam krzyczeć i robić minę szczeniaczka.
-To jak będzie...-uniósł brew
-Ok, ok tylko mnie puści...-ubłagał go, a on nagle puścił mnie do wody

-Oż ty mówiła o ziemi...-zaczełam chalapć go wodą
Zaczął mnie kręcić na rękach. 
-Nie proszę...
-Dobrze dobrze...-powiedział zawiedzony.
-Musimy wracać...
-Ok...
Kiedy przyszliśmy na koc nikogo nie było, usiedliśmy na kocu. Zayn lekko przybliżył swoją twarz i rękę by sięgnąć picie
-Wow co tu się dzieje...-usłyszałam za sobą
-Nic, a nic...-odsunęłam go ręką, a on lekko się uśmiechną.

-Tak my was znamy...powiedział Liam.
-Trzeba się zbierać...
Wzięliśmy wszystko i poszliśmy z powrotem do domu chłopaków...
____________________________________________________________
Piosenka What Makes You Beautiful dała mi wenę i proszę oto moje dzieło nie umrzyjcie z nudów.

sobota, 7 stycznia 2012

3.Rozdział

Poszłam do siebie uszykowałam sobie zestaw na jutro zestaw składał się z kremowych sandałek na koturnie,kremowej bluzki ,rurek, czerwonego lakieru ,złotych branzoletek i naszyjnika ze sową. Poszłam jeszcze wziąć prysznic i poszłam spać.
-Ashley wstawaj, wstawaj mam kryzys...-usłyszałam Summer na de mną.
-Co się stało...-lekko otworzyłam oczy.
-Nie wiem no na siebie założyć, pomóż mi....-usłyszałm błagalny głos.
-Dobra tylko jeszcze pięć minut...-wtuliłam się w poduszkę.
-Nie pięć minut bo jest 11:30....
-Co, czemu mnie nie obudziłaś...-zerwałam się z łóżka.
-Budziłam cię 5 razy z dołu...
-Pomogło...-powiedziałm ironicznie.
Wstałam i poszłam do pokoju Summer i szukałm w szafie jakiś fajnych rzeczy i znalazłam szare rurki, bluzkę na ramiączkach w pomarańczowe paski, naszyjnik,kremowy lakier i brązowe buty na koturnie.
-Ubieraj to, a ja sama idę się ubrać...-powiedział wychodząc.
Wziełam prysznic wysuszyłam włosy ubrałam się i lekko się umalowałam.
-Summer pokaż się jak wyglądasz...-oniemiałam kiedy ją zobaczyłam
-Wow super...
-Dzięki ale trzeba się zbierać...-powiedział czekając koło drzwi.
-już wezmę tylko komórkę....
Chłopacy szłyśmy do chłopaków może z 30 minut. Stanełyśmy przed drzwiami potem energicznie zapukałam, w dzwiach stanął wysoki chłopak z bujną czupryną.
-Cześć mam na imię Harry zapraszam do środka...-otworzył szerzej drzwi.
-Hej mam na imię Ashley, a koło mnie stoi Summer...
-Miło mi was poznać...
Weszłyśmy do środka i ukazał na się piękny salon i duże wnętrze.
-Cześć...-usłyszałam z tyłu.
-Hejka jestem Ashley, a to jest Summer...
-Ja jestem Louis, koło mnie stoi Liam i ten który stoi w kuchni i robi popcorn to Zayn...-powiedział pokazując kuchnie.
Poszłam do kuchni poznać robiącego popcorn, kiedy weszłam zobaczyłam wysokiego opalonego chłopaka z ciemnymi włosami i oczami.
-Cześć jestem Ashley, a ty to pewnie Zayn...-powiedział podając rękę
-Tak, a wogóle hej...-powiedział wycierając policzek od masła.
-Gosposiu dalej bo jesteśmy głodni...-usłyszałam z salonu
-Dobrze, dobrze już idę tylko proszę nie wybrudzić mebli...-powiedział dziewczęcym głosem, a ja zaczęłam się śmiać.
-Kochaniutka proszę pomóż mi zanieść ten popcorn bo sama nie dam rady...-powiedział tym samym głosem i podał mi miskę.
-Dobrze, dobrze..-zaczęłam się śmiać i wzięłam miskę.
Weszliśmy do salonu i usiadłam między Harrym a Louisem.
- Znowu
gospodyni spaliła popcorn...-zaczął Louis
-Nie marudzić tylko jeść i oglądać...-powiedział z miną zbitego psa.
-A co będziemy oglądać...-zaczęła Summer.
- Harr 'ego Pottera...-powiedział dumnie Harry.
-Nie za bardzo lubię ten film ale ok...-powiedział to ironicznie.
-Przeżyjesz...-powiedział pocieszającym głosem Louis.
Obejrzałam Harr' ego Potter i jeszcze parę filmów.
-Czas na plaże...-powiedział wstają Liam.
-Ale my nie mamy strojów...-powiedziałam załamana.
-To bez strojów...-uśmiechnął się chytrze Harry.
-Spokojnie, będzie dobrze...-powiedział Louis i szybko pobiegł do kuchni.
-Po co ty biegniesz do tej kuchni...-zapytała Summer.
-Po marchewki, uwielbiam je i nie chce że by się zepsuły...-powiedział z kuchni.
-Weź też dla mnie...-powiedziałam
-Ok...
Wzięłam koszyk z jedzeniem i koc, Summer z chłopakami resztę i poszliśmy na plażę...

Strój Summer:
Strój Ashley :